Matko, jak dawno nie graliśmy w Ostrołęce… Ostatni raz chyba jeszcze za PRL-u. A i to nie w samej Ostrołęce-Ostrołęce, tylko w pod ostrołęckim Monarze.

No nic. Piękny ośrodek, wielka sala, zapełniona ludźmi. Poprzedzeni bardzo kompetentnymi artykułami w lokalnych portalach, wyszliśmy na scenę zagrać dla tych, którzy specjalnie na nas całe lata czekali. Potem przy podpisywaniu płyt okazało się, że mieli ze sobą nasze śpiewniki, wydawane w stanie wojennym, jakieś archiwalia niemożliwe, no, niesamowite.

I do tego genialna akustyka. W sumie chciałoby się grać w takich miejscach co tydzień.

Dobrze ruszył z kopyta ten rok. W zeszłym zagraliśmy tylko cztery koncerty. Mamy połowę marca – i też już cztery koncerty. Fajnie.

Nastepny
Teatr Kamienica, Warszawa