Jak mówi Carlos Marrodán, tak właśnie powinny wyglądać warsztaty twórcze ZR. Dzięki uprzejmości Bożeny G. zamieszkaliśmy we wspaniałym domu w Męćmierzu, dzięki uprzejmości Roberta S. Fryzjer nakarmił nas nieraz do syta. Siedzieliśmy tam przez blisko 5 dni, które spędziliśmy głównie na próbach i wczasowaniu się. Zespół przyjechał w pełnym składzie (czyli jeszcze z Carlosem) w większości z rodzinami, czyli żyć, nie umierać. A koncert? Tym razem już plener, choć 2 maja okazało się, że zima nie odpuszcza i powiało chłodem. Może następny koncert U Fryzjera trzeba będzie zagrać w sierpniu? Graliśmy 2 godziny, zjechało się trochę publiczności nawet z Warszawy. Znów zrobiliśmy przemarsz przez trzy programy, ale ciekawostką była prapremiera kilku piosenek (jak się łatwo domyślić, przedtem publicznie przez ZR nie wykonywanych), czyli Testament , Gdyby była i K… podła ty.

Nastepny
U Fryzjera, Kazimierz Dolny