… czyli jednorazowy występ na karnawałowym balu weteranów AZS Akademii Medycznej. Wysportowani medycy zaprosili nas jako artystyczną zatyczkę wśród drinków, tańców i różnych takich swawoli. Zagraliśmy ok. 50 minut, czyli o pięć dłużej niż przewidywała ustawa, z balowym powodzeniem (niektórzy słuchali entuzjastycznie, niektórzy tańczyli, niektórzy mieli ochotę na dyskotekę). Repertuar był Brassensowsko-Montypythonowski. I tu pojawiła się absolutna nowość w naszej przygodzie – specjalnie dla medyków przygotowaliśmy pieśń Serenada weneryczna Latającego Cyrku, która jest jednym z najobrzydliwszych tekstów, jakie kiedykolwiek wykonywaliśmy publicznie. Może przeniesiemy go też na niwę koncertów biletowanych… Będzie strasznie. Można się zarazić.

Nastepny
Tygmont, Warszawa